Na tej stronie pragniemy przedstawić materiały historyczne związane z naszą miejscowością. Stare fotografie, rysunki i opisy.
W roku 1754 Wiórek, leżący w kluczu głuszyńskim, został zasiedlony przez osadników olęderskich. To sprawiło, że wioska miała nieco inny w porównaniu z sąsiednimi osadami status. Mieszkańcy Wiórka od razu zostali oczynszowani, zarówno w pieniądzach, jak i naturaliach, co potwierdzono 1783 roku. Nowo lokowana osada dała też początek obecnej wsi.
Dokumentem, przynoszącym wiele ciekawych informacji o gospodarzach z Wiórka jest, przechowywana obecnie w archiwum Szkoły Podstawowej w Czapurach, księga powinności mieszkańców tej wsi wobec plebanii w Głuszynie, obejmująca okres od roku 1843 do 1880.
Sporządzono ją na podstawie umowy, zawartej 7 czerwca 1821 roku, między przedstawicielem plebanii głuszyńskiej księdzem kanonikiem Musielskim i gospodarzami z Wiórka.
Dokument uwolnił „na wieczne czasy” mieszkańców wioski od obowiązku danin w naturze oraz pracy na rzecz Kościoła, zamieniając je na świadczenia pieniężne. W księdze dokładnie określono terminy płatności oraz wyliczono wysokość zobowiązań, uzależnioną od wielkości gospodarstwa. Kościół zastrzegł sobie także prawo do polowania na wióreckich polach. Karczmarz Józef Blensler miał także nadal zaopatrywać się w trunki (piwo i wódkę) u „każdoczasowego beneficyata plebanii Głuszyńskiej”, pod warunkiem przekazywania Kościołowi dochodów z co 16 litra sprzedanego alkoholu. W księdze znalazły się nazwiska gospodarzy, będących stroną umowy:
1.Jakub i Anna z Demelów małżonków Walterów,
2.Jan Aumueller,
3.Jerzy Falkenstein3
4.Andrzej Krych,
5.Jerzy Blensier.
6 Michał Koszyński,
7.Bartłomiej Aumueller,
8.Woyciech Lisiecki,
9.Jan Demel.
10Józef Blensier,
11Józef Falkenstein.
W 1868 roku w Wiórku na początku wsi od strony Czapur w miejscu, gdzie teraz stoi dom przy ul. Poznańskiej 2 powstała szkoła, która została przemianowana, w 1877 roku, na szkołę publiczną. Od roku 1880 na lekcje do Wiórka uczęszczały już wszystkie dzieci z Czapur, wcześniej uczące się w Głuszynie.
27 lat później oddano do użytku nowy budynek szkoły i zatrudniono jednego nauczyciela (w 1900 roku wieś zamieszkiwało 102 mężczyzn i 128 kobiet).
Ważnym źródłem informacji o życiu mieszkańców Wiórka i Czapur w tym okresie są kroniki szkolne. Pisane przez kierowników placówki, ludzi z zewnątrz, charakteryzowały one miejscowe środowisko, wskazując na występujące w nim problemy. Przynosiły informacje o wydarzeniach lokalnych, zmianach organizacyjnych szkoły oraz -nierzadko skomplikowanych relacjach między szkołą a miejscowym środowiskiem. Te „dyrektorskie” kroniki pochodzą z lat 1926-1930 oraz okresu powojennego: 1945-1964.
Jak podaje najstarsza zachowana kronika, w roku szkolnym 1926/27, w Wiórku uczyło się 130 dzieci, a zajęcia prowadziło dwoje, później troje, nauczycieli. W bibliotece było 37 książek, a mieszkańcy obu wsi mieli 5 aparatów radiowych.
W roku szkolnym 1928/29 uroczyście obchodzono 10 rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę. Uroczystości odbyły się wówczas w szkole i kościele parafialnym w Głuszynie. Z tej okazji przed szkołą posadzono też jarząbek.
Sporo kłopotów przysparzała pogoda -zimą spadły bardzo obfite opady śniegu, a temperatura dochodziła do -39°C. Jak podaje kronika, zaspy dochodziły wówczas do dolnej części dachów, co uniemożliwiło odbywanie zajęć. Szkoła nadal rozwijała jednak swoją działalność.
W styczniu 1929 roku powstało w Wiórku Stowarzyszenie Dziecięctwa Pana Jezusa, do którego przystąpiło 60 dzieci. Uczniowie szkoły wystąpili także na Wieczornicy Misyjnej w salce parafialnej w Głuszynie. W kolejnym roku szkolnym po raz pierwszy utworzono VII klasę. W szkole odbywał się też popołudniowy kurs dokształcający, na który zapisało się 49 osób. Zajęcia odbywały się jednak w bardzo trudnych warunkach, szkoła nie miała pieniędzy nawet na zakup lamp naftowych, niezbędnych do prowadzenia wieczornych zajęć.
Kronikarskie relacje przynoszą też wiadomości o zjawiskach patologicznych. Z powodu spocenia mieszkańców Czapur i Wiórka, nieustannie dochodziło wówczas do gorszących bójek między dziećmi. Wielu rodziców było nieprzychylnie nastawionych do szkoły, co prowadziło do częstych rezygnacji nauczycieli z pracy w wióreckiej szkole. Ma wsiach zdarzały się także tragiczne w skutkach zatargi między dorosłymi, nawet zabójstwa. Kronikarz ubolewa nad „upadkiem moralności”, chwaląc jednocześnie działania ówczesnego proboszcza kościoła parafialnego w Głuszynie, który w kazaniach potępiał zbójeckie postępki.
W latach 20 tych rodzi się na terenie Wiórka koło śpiewacze, które po wielkiej powodzi w 1924 roku zawiesza działalność. Po tej kilkuletniej przerwie ożywa na nowo w 1930 roku.
W świadomości miejscowej ludności na lata pozostanie reaktywowane już pod szyldem Koła śpiewaczego ECHO przedsięwzięcie kulturalno społeczne skupiające wokół siebie rzesze mieszkańców nie tylko z naszego sołectwa.
Te przeplatające się historie można po części prześledzi niemal w każdej z kronik jakie próbowano wówczas spisywać.
POLECAMY UWADZE
Kolejne zapisy pojawiły się w szkolnej kronice po prawie 20 letniej przerwie i pochodzą dopiero z 1945 roku. Wiele wspomnień z lat wojennych zachowało się jednak w pamięci mieszkańców. Kilka gospodarskich rodzin z Czapur i Wiórka Niemcy wysiedlili do Generalnej Guberni. Na ich miejsce przybyli niemieccy koloniści. Niemcy często chodzili po domach i przeprowadzali rewizje. Szukali głównie żywności. Tak jak przed wojną mieszkańcy obu wsi najczęściej pracowali w Luboniu i Starołęce. Do pracy dojeżdżali rowerami. Najbliższy kościół, w którym wówczas odbywały się msze, znajdował się w Wirach.
Wraz z końcem wojny, do Czapur i Wiórka zaczęło powracać normalne życie. Obie wsie łączyła z Poznaniem piaszczysta droga, która trudno było przebyć nawet pieszo. Podstawowym środkiem lokomocji pozostawał rower. W domach nadal korzystano z lamp naftowych lub karbidówek.
Swoją działalność wznowiła szkoła w Wiórku. 22 marca 1945 roku odbyły się tam pierwsze powojenne zapisy dla uczniów. Nauka rozpoczęła się już sześć dni później. 8 maja zorganizowano kurs dla starszej młodzieży w wieku od 15 do 18 lat. Nauka odbywała się w bardzo trudnych warunkach. Brakowało mebli, pomocy szkolnych i książek. W kolejnym roku szkolnym w szkole uczyło się już 135 dzieci.
Na wsi wznowiło działalność Koło Śpiewacze „Echo” i Straż Ogniowa. Powstało też koło Związku Młodzieży Wiejskiej „Wici”. „Echo” ufundowało wtedy sobie sztandar, urządzało też przedstawienia i wyjeżdżało na liczne przeglądy. 3 maja 1947 roku powstała 13 Drużyna Harcerzy im. Generała Jana Henryka Dąbrowskiego.
Ważniejsze wydarzenia w historii Wiórka
ELEKTRYFIKACJA
Dosyć długo mieszkańcy musieli czekać na elektryfikację obu wsi. W listopadzie 1954 roku powołali oni komitet elektryfikacyjny Wiórka, Czapur i Babek. Inicjatorem i osobą zabiegającą w tym temacie był mieszkaniec Wiórka Jan Mikołajczak. Każdy zobowiązał się wpłacić po 1000 złotych na zakup
6 stycznia 1955 roku o godz. 17.35 po raz pierwszy zabłysło światło w Wiórku.
1963 powstaje Ośrodek Zdrowia
Którego lokalizacja niestety mieści się w sąsiedniej miejscowości BABKI i po dzień dzisiejszy obsługuje pacjentów z naszego sołectwa.
BUDOWA DROGI WIÓREK – POZNAŃ
/z kroniki szkolnej/
Na początku 1964 roku wybrano Gromadzki Komitet Budowy Drogi Wiórek – Poznań, którego przewodniczącym został ob. Wierzbicki Witold, skarbnikiem Kurek Stefan. Każdy z mieszkańców Wiórka i Czapur zobowiązał się uiścić wkład w wysokości 500 zł od numeru. Zebrane pieniądze jako też poważne dotacje państwowe pozwoliły w miesiącach jesiennych roku 1964 przystąpić do budowy twardej nawierzchni na odcinku „Wiórek”.
Wiosną 1965 r. przystąpiono do budowy dalszego odcinka wspomnianej nawierzchni od Wiórka przez Czapury do mostu na rzece Kopli. W końcu czerwca droga na tym odcinku została oddana do użytku.
W sierpniu 1966 r. przystąpiono do utwardzenia nawierzchni na dalszym odcinku drogi w kierunku Poznań – Czapury.
W m-cu grudniu droga Wiórek – Poznań została ukończona i przekazana do użytku publicznego. /…/
DALSZY ETAP BUDOWY DROGI
W miesiącach letnich twarda nawierzchnia drogi Rogalinek – Poznań została zalana masą asfaltową do końca Czapur
Otwarcie drogi w Czapurach 09.05.1969 r.
KOMUNIKACJA AUTOBUSOWA PODMIEJSKA
1969 - Budowa ronda
Otwarcie linii autobusowej nr 87 Starołęka - Wiórek, nastąpiło 30.04.1970.
Budowa sklepu i Klubu Rolnika w Wiórku
Klub Rolnika - forma świetlicy wiejskiej, później klubokawiarni, upowszechniana w czasach PRL. Była to z założenia placówka kulturalno-oświatowa, wyposażona w telewizor i salę do konsumpcji. Chętnym oferowano gry planszowe i czasopisma.
Organizacyjnie Klub Rolnika podporządkowany był GMINNEJ SPÓŁDZIELNI SAMOPOMOC CHŁOPSKA W MOSINIE.
Kluby z reguły były siedzibą KGW i innych organizacji społecznych. W Wiórku np.: odbywały się tam zebrania sołeckie, zabawy okolicznościowe, czy też spotkania „Chóru Bandoska”. W ostatnich latach działalności służył też jako salka do nauki religii a nawet jako kaplica kościelna.
Niezaprzeczalnie Klub Rolnika odegrał pozytywną rolę w zakresie upowszechniania kultury, aktywizacji lokalnej społeczności, animacji amatorskiego ruchu artystycznego i jako uzupełnienie sfery handlowo-gastronomicznej.
Udostępniamy zapiski kronik i ksiąg ewidencyjnych, z których można dowiedzieć się jakiego typu spotkania miały tam miejsce.
Bufet tam prowadzony w godzinach popołudniowych zarówno w dzień roboczy jak i weekend wypełniał lukę konsumentom, którym standardowe godziny ( 700 – 1500 ) sąsiedniego sklepu nie starczały w zaopatrzeniu.
Sala klubu służyła zarówno do okolicznych imprez rodzinnych jak i do zebrań służbowych. Mieszkańcy zbierali się tam na towarzyskiej stopie przy kawce i grach towarzyskich. Sala zapełniała się po same brzegi, gdy modne stało się kino objazdowe, a w późniejszym czasie wszechobecne kasety VHS z ulubionymi filmami oglądane wspólnie na małym telewizorze.
Wraz z rozwojem i biegnącym czasem Klub Rolnika zmieniał się i tracił na wartości w oczach szarego obywatela wsi.
Przejęty przez prywatnego przedsiębiorcę został przekształcony w Salę Restauracyjną a miejscowa ludność za sprawą nowego sołtysa znalazła nowe miejsce, które Gmina Mosina udostępnia nam jako Świetlicę Wiejską.
1976 - Budowa sieci wodociągowej
W latach 1976 - 1977 nastąpiło zwodociągowanie Wiórka.
Zakłady ziemniaczane z Lubonia wylewające odpady poprodukcyjnie na pola wyżej położone od wsi, spowodowały zatrucie wód podskórnych co sprawiło, że woda ze studni przydomowych była niezdatna do spożycia.
Wspomniane Zakłady Ziemniaczane na współ z Gminą Mosina sfinalizowały budowę studni głębinowej, a hydrofornia zasilająca trzy sąsiednie wsie mieściła się w Wiórku, przy ulicy Podleśnej.
Z biegiem lat pompy nie dawały rady obsłużyć rozbudowujące się miejscowości, których mieszkańcy coraz częściej narzekali na zbyt niskie ciśnienie.
Zaczęto więc myśleć o przyłączeniu się do poznańskiej magistrali wodociągowej przebiegającej przez naszą okolicę i tak od 1995 roku wsie pobierające wodę z ujęcia dla Poznania zaczęły regulować należność ze wodę w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Poznaniu na ogólnych zasadach, tzn.: zyskali ponieważ woda miała taką samą cenę na wsi jak w mieście. Do tej pory woda na wsi była droższa.
1993 - POWSZECHNA TELEFONIZACJA WSI
Społeczny Komitet Budowy Sieci Telefonicznej BABKI - CZAPURY - WIÓREK rozpoczął przyjmowanie wpłat ratalnych na budowę sieci telefonicznej w 1991 roku. Przewidywany koszt inwestycji na jednego abonenta to 4 mln "ówczesnych" złotych. W 1992 roku Urząd Telekomunikacji buduje kabel magistralny z Poznania do Czapur. Od tego momentu następuje włączenie abonentów. Pierwsze umowy z Telekomunikacją Polską S.A. Poznań o korzystanie z abonamentu telefonicznego pochodzą z grudnia 1993 roku.
1994 - Układanie sieci gazowej w Wiórku
Inwestycja została rozpoczęta dzięki inicjatywie lokalnej. Całość prac inspirował komitet mieszkańców.Prace wykonywane były własnoręcznie, popołudniami mieszkańcy kopali rowy pod instalację gazową. Za podłączenie płaciliśmy po 7 ówczesnych milionów, później cena wzrosła nawet do 9 milionów.
W 1995 roku budowa gazociągu w Czapurach i Wiórku została zakończona.
1999 — Budowa chodnika w sołectwie
By poprawić bezpieczeństwo w sołectwie wybudowano z kostki betonowej POZBRUK pierwsze 700 mb chodnika po jednej stronie jezdni, który dokończono w późniejszych latach.
Dotychczasowi sołtysi Wiórka
... Gabriel Pielucha
Jan Mikołajczak
Jerzy Lange
Ryszard Trąbczyński
Marian Rychlewicz
Szczepan Krych
Antoni Nowaczyk
Marian Osuch
Historyczna foto galeria
Poniżej wypowiedź wspomnieniowa jednej z mieszkanek naszej wsi opisująca m.in. jak wyglądała osada kilkadziesiąt lat wstecz.
Wspomnienia mieszkanki Wiórka
Leokadii Ptak z d. Ćwiklińska
1915 - 2009
Pamiętam Wiórek położony nad samą Wartą, gdzie było tylko kilka domów. Mieszkały tam rodziny Plenzler, Remlein, Kujawa, Krych, Paszkiewicz, Tyma, Frankiewicz, Harke, Vogt. Na początku wsi od strony Czapur znajdowała się szkoła, obok której ciągnęła się piaszczysta droga prowadząca do Sasinowa, wzdłuż której stało również parę domów. Cała wieś składała się może z 25 domów, był też sklep i gościniec, gdzie urządzano zebrania wiejskie i zabawy.
W tych czasach przyjeżdżali do wsi handlarze, sprzedający z wozów chleb, garnki, ubrania i wiele innych różnych towarów.
Nie było elektryczności i bieżącej wody, a na podwórku każda rodzina miała studnię z żurawiem, którym nabierało się wodę. Domy oświetlano lampami naftowymi lub świeczkami.
Nie było też maszyn rolniczych, a prace w polu, takie jak żniwa czy wykopki były wykonywane ręcznie, z pomocą mieszkańców.
Ludzie w tych czasach byli biedni, a rodziny wielodzietne. Utrzymywali się oni wyłącznie z pracy w gospodarstwie, hodowali zwierzęta, uprawiali rolę, zbierali jagody i grzyby, a zebrane owoce sprzedawali na targu w Poznaniu. Poruszali się pieszo, bo nie wszystkich było stać na wóz, a bryczki posiadali tylko zamożni.
W 1924 roku Wiórek nawiedziła powódź, w czasie której zalana została prawie cała wieś. Ponieważ woda dochodziła aż do drogi, ocalały jedynie domy znajdujące się po jej lewej stronie. Od tego czasu ludzie rezygnowali z zamieszkiwania nad samą Wartą i zaczęli przenosić swoje domy na tereny położone wyżej.
Pierwsza szkoła w Wiórku znajdowała się na początku wsi od strony Czapur w miejscu, gdzie teraz stoi dom przy ul. Poznańskiej 2. Dopiero przed I wojną światową wybudowano nową szkołę, w której znajdowały się trzy klasy, biblioteka szkolna i mieszkania dla nauczycieli. Chociaż czasy były wtedy ciężkie, uczniowie chętnie pomagali innym. Obecnie zbierają pieniążki, a my zbieraliśmy sreberka po czekoladach i przekazywaliśmy je nauczycielowi z przeznaczeniem na utrzymanie dziecka z Afryki. W naszej szkole uczyło się pięć, a później siedem roczników dzieci z pobliskich wsi. W jednym pomieszczeniu na jednej lekcji uczyły się dwie klasy. Gdy jedna miała głośne czytanie, druga uczyła się po cichu. Pierwszaki pisały kredą na tabliczkach, a gdy nauczyły się ładnie pisać, mogły używać ołówka i zeszytu. Starsze dzieci korzystały z piórka i atramentu.
Za moich czasów dzieci bawiły się zabawkami w większości wykonanymi ręcznie, np. drewnianymi klockami, samochodzikami, szmacianymi lalkami i piłkami. Często bawiły się tym, co mogły znaleźć na podwórku czy w lesie. Dzieci pomagały rodzicom w gospodarstwie przy karmieniu zwierząt, przy żniwach i wykopkach, pasły kozy lub krowy na łące, chodziły do lasu na jagody i po chrust.
Dzieci należały do harcerstwa i Stowarzyszenia Dziecięcia Pana Jezusa, a młodzież do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej „Młode Polki” i Koła Śpiewackiego.
„Młode Polki” - lata 30-te /u dołu po środku Leokadia Ćwiklińska/
Leokadia Ćwiklińska
Koło Śpiewackie „Echo” Wiórek – przedstawienie pt. „Biedna dziewczyna”
Koło Śpiewackie „Echo” Wiórek – lata 30-te
Wolny czas spędzaliśmy na zabawach ludowych, majówkach, wspólnych ogniskach i wycieczkach. Często pieszo chodziliśmy do Rogalina, a z powrotem płynęliśmy czółnami do Wiórka. Latem po Warcie pływały parowce z Poznania do Puszczykowa.
Wiórek, 1935 r.
Podczas II wojny światowej do Wiórka przybyli Niemcy. Zajęli domy i gospodarstwa, a mieszkańców powywozili w nieznane /np. do obozów pracy/. Wywiezieni zostali głównie najwięksi i najbogatsi gospodarze, a wśród nich Osuchowie, Plenzlerowie i Wolscy. Reszta mieszkańców została na wsi, ale musiała pracować u niemieckich gospodarzy. Kobiety zajmowały się domem, gotowały i prały dla Niemców, a mężczyźni pracowali w polu i zajmowali się inwentarzem.Życie na wsi podporządkowane było całkowicie niemieckiej władzy. Od godz. 22.00 obowiązywała godzina policyjna, musieliśmy zasłaniać okna. Potrzebne były przepustki, wszelkie pozwolenia np. na ślub dla młodych, którzy musieli mieć ukończony odpowiedni wiek /dziewczyna - 25, a chłopak - 28 lat/. Pozwolenia były również konieczne na ubój zwierząt hodowlanych np. świń czy krów, z czego część mięsa i wyrobów trzeba było oddać Niemcom.
Przesiedleńcy z Wiórka - rodzina Nowickich, 1941 r.
Autor: Elżbieta Przybylska - na podstawie wspomnień Pani Leokadii Ptak
spisanych przez wnuczkę Magdalenę Stefańską